Informacja reklamowa. Z Błażejem Bogdziewiczem – dyrektorem inwestycyjnym Caspar Asset Management S.A. – i Krzysztofem Kaźmierczakiem – młodszym zarządzającym w Caspar Asset Management S.A. – o znakomitych wynikach spółek big-tech, wydawaniu bajońskich pieniędzy na podkupienie najlepszych specjalistów od sztucznej inteligencji i słynnym powiedzeniu napoleońskiego ministra policji, którym dzisiaj powinni kierować się inwestorzy rozmawia Piotr Gajdziński.
– Znaczna część amerykańskich spółek opublikowała już wyniki za drugi kwartał tego roku. Czy one potwierdzają trendy panujące na Wall Street?
Błażej Bogdziewicz: – W dużym stopniu tak, zwłaszcza jeśli chodzi o duże spółki technologiczne, sztuczną inteligencję czy centra danych. Tu wszystko prze do przodu i to z dużą dynamiką. W styczniu tego roku – gdy Chińczycy pokazali swój DeepSeek – pojawiły się obawy, że wzrost wydatków na centra danych spowolni, ale nic takiego się nie stało. Przeciwnie, mamy do czynienia z dalszym zwiększaniem inwestycji.
Jest bardzo duży wzrost nakładów na centra danych, wiele spółek z sektora technologicznego – dotyczy to na przykład Microsoftu i Alphabet, właściciela Google’a – notuje znaczące wzrosty przychodów. Nieco wolniejszy, ale ciągle bardzo przyzwoity wzrost biznesu chmurowego pokazał Amazon. Powodem jest rzecz jasna rozwój sztucznej inteligencji i rosnący popyt na narzędzia AI, co generuje dodatkowy popyt na usługi centrów danych świadczonych przez gigantów technologicznych i na półprzewodniki.
Krzysztof Kaźmierczak: – Przyspieszenie, które widać w opublikowanych już danych za drugi kwartał tego roku nastąpiło, mimo że spółki technologiczne już od dłuższego czasu dynamicznie zwiększały zarówno przychody, jak i nakłady na inwestycje. Czyli już były ogromne, a teraz wspinają się na jeszcze wyższe piętro. Na przykład Alphabet chciał pierwotnie wydać w tym roku na inwestycje 75 mld dolarów, teraz zwiększył tę kwotę do 85 mld dolarów. Mark Zuckenberg zapowiedział, że Meta – właściciel Facebooka – zwiększy swoje nakłady inwestycyjne w 2026 roku o kolejne 30 mld dolarów, co oznacza, że osiągną one poziom około 100 mld dolarów.
Błażej Bogdziewicz: – Bardzo duże nakłady zapowiada też Microsoft.
Krzysztof Kaźmierczak: – Sens tych inwestycji znajduje potwierdzenie w przychodach. Biznes usług chmurowych Microsoftu, czyli Azure, przyspieszył swój wzrost do 39% w drugim kwartale. To jest biznes, który już od dawna ma ogromną skalę, a z reguły duża skala spowalnia tempo wzrostu. Tymczasem w tym wypadku mamy przyspieszenie. Warto też zwrócić uwagę na Google’a. Tu były obawy, że gdy pojawił się ChatGPT, to tradycyjna wyszukiwarka Google’a będzie się cieszyła coraz mniejszym powodzeniem, skoro można zadać pytanie AI i od razu otrzymać konkretną odpowiedź. Tymczasem od momentu, gdy ChatGPT się pojawił, co kwartał biznes reklam w wyszukiwarce przebija oczekiwania i cały czas rośnie o kilkanaście procent rocznie. Obecnie to już ponad 50 mld dolarów przychodu kwartalnie.
– Spółki płynące na fali sztucznej inteligencji rosną, a co z resztą gospodarki? Bo dynamicznie rośnie też branża półprzewodników, co musi oznaczać, że rosną także przedsiębiorstwa spoza big-techu.
Błażej Bogdziewicz: – Rzeczywiście, beneficjentów jest więcej. To grono nie ogranicza się tylko do firm zaliczanych do wąskiego grona big-techu. Zwróciłbym uwagę na przykład na ServiceNow, spółkę zajmującą się oprogramowaniem dla przedsiębiorstw, która widzi źródła swojego obecnego i przyszłego sukcesu w wykorzystywaniu AI tak, aby ich klienci mogli być bardziej wydajni i efektywni. Szybko rosną też firmy budujące i wyposażające centra danych, dostarczające do nich energię. Ale jednak to nie jest cała gospodarka.
Generalnie – poza big-techem – wyniki spółek są jak dotąd przyzwoite, ale nie są spektakularne. Dobre wyniki w drugim kwartale tego roku miała też branża finansowa. Ale podkreślam – dobre, nie spektakularne. Wypada więc uznać, że mamy kontynuację tego, z czym mieliśmy do czynienia również w poprzednich kwartałach. Gdy mówimy o wynikach za drugi kwartał, to warto zwrócić uwagę na jeszcze jedno. Otóż bardzo dobre wyniki gigantów technologicznych zostały wypracowane w kwartale, w którym Donald Trump ogłosił „Dzień wolności” i mieliśmy pożar na giełdach, a właściwie w całej gospodarce.
– Powiedziałbym, że na początku kwietnia inwestorzy popadli w czarną rozpacz.
Błażej Bogdziewicz: – To prawda. W maju zaczęło się to zmieniać, ale strach i niepewność dominowały przez cały drugi kwartał. To zresztą całkowicie nie zniknęło, bo amerykański prezydent cały czas dba, aby inwestorom nie zabrakło emocji.
Krzysztof Kaźmierczak: – To o czym powiedział Błażej – spektakularne wzrosty osiągnięte w krótkim czasie, na dodatek w trudnym otoczeniu – to jedna ze specyfik branży technologicznej. W tradycyjnej gospodarce – na przykład w spółkach przemysłowych – jest to niemożliwe, bo aby zwiększyć produkcję trzeba kupić nowe maszyny, postawić nowe hale, przeszkolić pracowników. W spółkach technologicznych, gdy dostarczamy usługi cyfrowe, o ten wzrost jest często dużo łatwiej.
– Rozrost big-techów do niespotykanych rozmiarów przyniesie zmiany również w innych branżach. To właściwie nieuniknione.
Błażej Bogdziewicz: – Na razie tego jeszcze nie widać, ale pojawiają się pierwsze oznaki. Mogę się mylić, ale sądzę, że tradycyjne media jako pierwsze odczują kłopoty wynikające z upowszechnienia się sztucznej inteligencji. One dostały pierwszy, mocny cios po upowszechnieniu się mediów społecznościowych, rozwoju platformy YouTube, ale AI może tradycyjne media po prostu dobić. Sztuczna inteligencja wygeneruje też problemy dla innych branż, ale na razie trudno określić jakich. Jeśli AI będzie działała tak jak się prognozuje i będzie zawłaszczała coraz to nowe obszary – to okaże się game changerem, który wpędzi w poważne problemy bardzo wiele branż. Moim zdaniem wiele biznesów może tej rewolucji nie przetrwać.
– Pytanie kto będzie zwycięzcą.
Błażej Bogdziewicz: – Na razie tego nie wiemy, to wczesny etap, aczkolwiek wyłaniają się pierwsi liderzy. Pamiętajmy, że kłopoty o których mówiłem mogą dotknąć także firm technologicznych, bo nie wszystkie z nich już teraz radzą sobie wystarczająco dobrze. AI zapewne zmieni układ sił na szachownicy.
– A może nawet ją przewróci.
Błażej Bogdziewicz: – Nie wykluczam takiego scenariusza. Wielu przegranych będzie również w branży technologicznej. Natomiast wracając do twojego pytania. Zwycięzcami, to właściwie można już dzisiaj powiedzieć z dużą dozą prawdopodobieństwa, będą m.in. spółki, których nazwy już w dzisiejszym Ringu Caspara padły.
Krzysztof Kaźmierczak: – Duzi staną się jeszcze więksi.
Błażej Bogdziewicz: – Jakby nas to nie przerażało, to ci potężni staną się jeszcze potężniejsi. Kilka dni temu widziałem na platformie X żart. Był to komunikat, że Microsoft przejął Stany Zjednoczone płacąc gotówką, a prezes tej firmy – Satya Nadella – został prezydentem i Sądem Najwyższym.
– Zakładam, może jestem nadmiernym optymistą, ale wydaje mi się, że przez najbliższe 10-15 lat będzie to jeszcze tylko żartem. Później – kto wie? Ale tak czy inaczej nie trzeba być Kopernikiem, aby odkryć, że tak szybki rozwój firm big-tech oznacza dalszą oligarchizację gospodarki.
Błażej Bogdziewicz: – Tak, big-tech jest coraz potężniejszy. Oczywiście cały czas pojawiają się, i to zapewne się nie zmieni, nowe spółki. Jednak przebicie się na szczyt, na sam wierzchołek tej piramidy, jest coraz trudniejsze. Oczywiście na tym szczycie są pewne przetasowania – ostatnio do grupy liderów dołączył Oracle, świetnie radzi sobie również IBM, dynamicznie rośnie Palantir. Tylko to nie jest trzydzieści spółek, a raczej dziesięć, może piętnaście. Takich spółek nie ma, niestety, w Europie, one obecne są właściwie tylko w Stanach Zjednoczonych i może w Chinach.
– Nawiążę do tego, co Błażej powiedział wcześniej. Chodzi o to, że spółki zaliczane do big-techu wypracowały bardzo dobre, czy wręcz rewelacyjne wyniki w kwartale, w którym giełdy na skutek decyzji Donalda Trumpa mocno krwawiły. Czy to oznacza, że one są odporne na politykę?
Błażej Bogdziewicz: – Nie całkowicie oczywiście, ale w dużym stopniu tak. Decyzje Trumpa zniszczyły wiele mniejszych biznesów, bo ktoś nie był w stanie szybko się dostosować, zapłacić wyższych ceł, sprzedać towary za wyższą cenę, ale na Metę, Microsoft, czy Amazona i Alphabeta to nie podziałało. Spółki technologiczne mają dużą elastyczność, potrafią szybko przystosować się do zmian w otoczeniu. Ta umiejętność adaptacji do zmieniających się warunków będzie się zwiększała wraz z rozwojem AI. Widać to już, bo pamiętajmy, że w ostatnich miesiącach – mimo tak dobrych wyników – największe spółki technologiczne zwolniły bardzo wiele osób. To były całe serie zwolnień.
Krzysztof Kaźmierczak: – A jednocześnie wyciekają informacje o kwotach, które te koncerny są gotowe płacić najlepszym specjalistom od sztucznej inteligencji. Za dołączenie do zespołu Mety Mark Zuckenberg zaproponował ludziom z konkurencyjnych firm gigantyczne pieniądze. Wręcz bajońskie, bo w grę wchodziły kwoty rzędu 100 mln dolarów.
Błażej Bogdziewicz: – Nawet więcej! I nie chodziło o jedną osobę.
Krzysztof Kaźmierczak: – Co jest dowodem, że ten wyścig nie tylko trwa, ale jeszcze się zaostrza. To jest walka o dominację.
Błażej Bogdziewicz: – W spółkach technologicznych powszechnie twierdzi się, że sztuczna inteligencja to jest największa zmiana od czasu upowszechnienia się internetu. A jak internet zmienił świat – gospodarkę, nasze codzienne życie, w tym relacje społeczne, funkcjonowanie przedsiębiorstw i całych państw – to nie musimy sobie w tym gronie tłumaczyć. Oni w to absolutnie wierzą i dlatego inwestują ogromne pieniądze i w centra danych, i w ludzi.
Krzysztof Kaźmierczak: – Sceptycy przywołują Metaverse, koncepcję Zuckenberga, która miała łączyć elementy rzeczywistości wirtualnej i rozszerzonej, w którą zainwestowano wielkie pieniądze, ale nic, przynajmniej jak dotychczas, z tego nie wyszło. No tak, ale w tamto wierzył jeden Zuckenberg, a wiarę w AI podziela bardzo wielu szefów wielkich firm.
Błażej Bogdziewicz: – Wtedy Zuckenberg był postrzegany przez niektórych jako wariat. Dzisiaj musielibyśmy założyć, że zwariowali wszyscy, albo niemal wszyscy prezesi największych globalnych firm. Ryzykowne założenie…
– Pokusicie się o porównanie wyników wypracowanych w drugim kwartale tego roku przez spółki publiczne ze Stanów Zjednoczonych i Europy?
Błażej Bogdziewicz: – W Europie nie ma tak rozwiniętego sektora technologicznego, więc właściwie nie da się tego zrobić. Z ostatnich spektakularnych wyników spółek, które przykuły uwagę inwestorów wypada wymienić Novo Nordisk, duńską firmę farmaceutyczną, która jednak zaskoczyła negatywnie. Novo Nordisk jest właścicielem marki Ozempic, leku na cukrzycę, którego sukces był oparty na tym, że ten lek powoduje też spadek wagi. To był gigantyczny sukces, ale teraz spółka bardzo mocno obniżyła prognozy wzrostu.
– Każdy kto chciał schudnąć już to zrobił?
Błażej Bogdziewicz: – Nie, oczywiście nie.
Krzysztof Kaźmierczak: – Problem otyłości dotyczy dzisiaj miliarda ludzi, czyli co ósmego z nas.
Błażej Bogdziewicz: – Kłopoty Novo Nordisk biorą się z działań konkurencji. Amerykański koncern Eli Lilly ma po prostu lepszy lek – Tirzepatyd. Dość dokładnie to analizowaliśmy nie tylko biorąc pod uwagę oficjalne dane z badań klinicznych, ale też studiując opinie lekarzy. Z tego sprawdzenia wynika, że Tirzepatyd spośród obecnie dostępnych leków jest najlepszy jeśli chodzi zarówno o efektywność, jak i skutki uboczne.
Krzysztof Kaźmierczak: – Większa utrata masy ciała i mniej skutków ubocznych.
Błażej Bogdziewicz: – Było więcej powodów, ale jest faktem, że kurs akcji Novo Nordisk spadł bardzo znacząco, co jest tym bardziej bolesne, że jeszcze niedawno ta firma była gwiazdą europejskiej gospodarki. Oni nawet w pewnym momencie uchronili Danię przed popadnięciem w recesję. Novo Nordisk nadal jest bardzo dobrą firmą, ale Eli Lilly – amerykańska spółka z Indiany – z nimi wygrywa. Tym niemniej, rynek leków na otyłość cały czas rośnie i można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że będzie rósł nadal, bo ta choroba jest ogromnym problemem. Eli Lilly ma nadzieję wprowadzić na rynek w przyszłym roku nowy farmaceutyk, tym razem nie w postaci zastrzyków, ale tabletek. To może oznaczać rewolucję.
Krzysztof Kaźmierczak: – Przypomnę: otyłość dotyka miliard ludzi i na razie leczy się na nią niewiele osób.
– Co z tego o czym dzisiaj rozmawialiśmy wynika dla inwestorów?
Błażej Bogdziewicz: – Amerykański sektor technologiczny cały czas pokazuje swoją siłę i witalność. Gra przeciwko niemu byłaby więc – parafrazując słynne powiedzenie Józefa Fouché, napoleońskiego ministra policji – nie tylko zbrodnią, byłaby błędem.
Krzysztof Kaźmierczak: – Cykl AI trwa. Właściwie w tym momencie nie widać jego końca. W sierpniu ma się pojawić następna, piąta wersja ChatGPT, o której prezes firmy Sam Altman, nawiązując do programu budowy amerykańskiej bomby atomowej mówi, że to Projekt Manhattan. Zapewne jest w tych słowach duża doza marketingu, ale należy się spodziewać, że to będzie kolejny etap w rozwoju sztucznej inteligencji.
Inwestorzy powinni też wziąć pod uwagę spółki produkujące leki na otyłość, a wreszcie – o czym w Ringu Caspara też już mówiliśmy – energetykę atomową. Czesi ogłosili właśnie budowę dwóch dużych bloków, będą to robili z Koreańczykami, a co ważniejsze Bank Światowy zniósł wreszcie obowiązujący od wielu lat zakaz finansowania tego typu inwestycji.
Rozmawiał Piotr Gajdziński
Nota prawna – przedstawione powyżej informacje stanowią informację reklamową i zostały sporządzone przez Caspar Asset Management S.A. oraz Caspar TFI S.A.
Powyższa treść jest wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia w sprawie nadużyć na rynku (Rozporządzenie UE nr 596/2014) oraz rekomendacji czy porady inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe ani usługi doradztwa inwestycyjnego w rozumieniu ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, jak również oferty w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego.
Caspar Asset Management S.A. działa na podstawie decyzji Komisji Nadzoru Finansowego.
Przed zleceniem Caspar AM usługi zarządzania portfelem instrumentów finansowych należy zapoznać się z Regulaminem świadczenia usług zarządzania aktywami przez Caspar Asset Management S.A., który zawiera szczegółowe informacje na temat warunków świadczenia ww. usług, dostępnych strategii inwestycyjnych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem, zgodnie z określoną strategią inwestycyjną.
Caspar AM informuje, że z każdą inwestycją wiąże się ryzyko. Poziom tego ryzyka w ramach usług świadczonych przez Caspar AM jest zróżnicowany i zależy m. in. od rodzaju strategii inwestycyjnej wybranej przez klienta. Stopy zwrotu z portfeli mogą podlegać znacznym wahaniom wynikającym m. in. ze zmian wyceny rynkowej papierów wartościowych oraz w szczególności, w przypadku inwestowania w papiery wartościowe notowane za granicą ze zmian kursów walut. W związku z tym klient musi liczyć się z możliwością osiągnięcia gorszego wyniku niż oczekiwany, a także z ryzykiem poniesienia straty.
Jednocześnie, informacje o wysokiej stopie zwrotu z portfela uzyskane w przeszłości nie stanowią gwarancji jej osiągnięcia ani obecnie, ani w przyszłości.
Caspar TFI informuje, że z każdą inwestycją wiąże się ryzyko. Fundusze nie gwarantują realizacji założonego celu inwestycyjnego, ani uzyskania określonego wyniku inwestycyjnego.
Należy liczyć się z możliwością częściowej utraty wpłaconych środków. Indywidualna stopa zwrotu uczestnika nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym funduszu i jest uzależniona od dnia zbycia i odkupienia jednostek uczestnictwa oraz od poziomu pobranych opłat. Opodatkowanie dochodów z inwestycji w fundusze zależy od indywidualnej sytuacji każdego uczestnika i może ulec zmianie w przyszłości.
Korzyściom wynikającym z inwestowania środków w jednostki uczestnictwa towarzyszą również ryzyka, takie jak: ryzyko nieosiągnięcia oczekiwanego zwrotu z inwestycji, wystąpienia okoliczności, na które uczestnik funduszu nie ma wpływu np. zmiany polityki inwestycyjnej czy połączenia lub likwidacji subfunduszu, a także ryzyko związane ze zmianami regulacji prawnych. Wśród ryzyk związanych z inwestowaniem należy zwrócić szczególną uwagę na ryzyka dotyczące polityki inwestycyjnej, w tym: rynkowe, walutowe, stóp procentowych, kredytowe, koncentracji, jak również rozliczenia oraz płynności lokat. Wszystkie subfundusze wchodzące w skład Caspar Parasolowy FIO cechują się dużą zmiennością ze względu na skład portfela inwestycyjnego. Żaden z subfunduszy nie odzwierciedla składu indeksu papierów wartościowych.
Przed podjęciem ostatecznych decyzji inwestycyjnych należy zapoznać się z Prospektem Informacyjnym Caspar Parasolowy FIO oraz z dokumentami Kluczowych Informacji dla Inwestorów. Wszelkie dokumenty dotyczące Caspar Parasolowy FIO dostępne są na stronie internetowej Towarzystwa www.caspar.com.pl (w zakładce „Dokumenty/Fundusze inwestycyjne” znajdującej się u dołu strony), w siedzibie Towarzystwa lub u dystrybutorów. Wszelkie materiały przedstawione w niniejszym dokumencie podlegają ochronie na podstawie przepisów prawa autorskiego oraz innych przepisów dotyczących ochrony własności intelektualnej.





