Kim jesteśmy, jak inwestujemy,
co nas wyróżnia
CZYTAJ >>>
Strategia Akcji Spółek Strefy Euro – luty 2020
Mateusz Janicki, zarządzający Strategią Akcji Spółek Strefy Euro:
W lutym 2020 roku Strategia Spółek Strefy Euro straciła 2,12%, podczas gdy benchmark spadł o 7,18%.
W lutym dominującym tematem na rynkach akcji był, oczywiście, koronawirus. Wymienianie krajów, w których odnotowane zostały przypadki wirusa i ile ich było nie ma moim zdaniem większego sensu, ponieważ sytuacja jest dynamiczna i dane szybko stają się nieaktualne.
Temat wirusa zdominował rynki
Dodatkowo liczba odnotowanych przypadków jest zależna od przeprowadzonych testów, a ich liczba w poszczególnych krajach może być niewystarczająca. Istotne natomiast jest to, że wirus jest obecny zarówno w USA – jak i na Starym Kontynencie. Temat ten zdominował rynki do tego stopnia, że mimo trwającego sezonu wynikowego za rok 2019 – wyniki miały niewielkie znaczenie. Inwestorzy zdecydowanie skupili się na przewidywanym wpływie wirusa na przyszły biznes spółek. Problemem jest jednak to, że niewiele z nich na obecnym etapie potrafi ten wpływ oszacować. Można jednak stwierdzić, że pewne segmenty są bardziej narażone na negatywne skutki wystąpienia pandemii. Do takich należy zaliczyć przede wszystkim turystykę i transport – ze względu na ograniczenie zarówno podróży prywatnych, jak i służbowych.
Inny przykład to spółki wydobywcze, których wyniki zależą w dużej mierze od cen surowców. Te w ostatnim czasie – ze względu na przewidywany niższy popyt – również spadły. Przykładowo, ceny ropy spadły w styczniu o 15%, po czym w lutym zanotowały spadek o kolejne 13%. Problemy mogą również dotyczyć cyklicznych spółek produkcyjnych, które cechuje wysoka dźwignia operacyjna. Dźwignia ta – która w dobrych czasach pozwala osiągać atrakcyjne wyniki – w czasie przestoju fabryk może okazać się problemem. Spółki o silnym bilansie – z wartością gotówki przewyższającą dług – powinny sobie poradzić relatywnie lepiej, niż te mocno zadłużone. W długim terminie mogą nawet skorzystać na problemach zadłużonych konkurentów. Problemy z obsługą zadłużenia mogą przełożyć się na sytuację banków, które będą zmuszone do tworzenia odpisów na niespłacane kredyty.
Przewidywane scenariusze dotyczące wirusa
Wspomniany wyżej scenariusz jest oczywiście tylko jednym z wielu. Możliwe jest również, że w najbliższym czasie wirus osłabnie i nie będzie miał istotnego wpływu na gospodarkę. Jednak według informacji, które docierają do nas z różnych źródeł, w tym w szczególności od osób zawodowo zajmujących się ochroną zdrowia, jest to mało prawdopodobne. Podsumowując – w przypadku negatywnego scenariusza – relatywnie dobrze powinny sobie radzić spółki, które przede wszystkim nie posiadają wysokiego zadłużenia, nie mają znaczących aktywów generujących koszty stałe oraz nie należą do najbardziej narażonych na działanie wirusa sektorów (jak na przykład linie lotnicze czy hotele).
Nadzieją dla rynków finansowych są obniżki stóp procentowych przez banki centralne. To jednak może samo w sobie nie wystarczyć, ponieważ to nie wysokość stóp procentowych sprawia, że firmy odwołują wyjazdy służbowe, a ludzie rezygnują z zaplanowanych wakacji. Warto jednak mieć na uwadze, że obniżka stóp jest o tyle dobra, że w przypadku pogorszenia sytuacji finansowej przedsiębiorstw będą one mogły korzystać ze wspomnianych niższych stóp procentowych. Po ruchu banków centralnych czas na rządy, bo to one mają do dyspozycji narzędzia polityki fiskalnej i odpowiedni bodziec w negatywnym scenariuszu może prowadzić do pobudzenia gospodarki.
Słabość wskaźnika PMI
Przy okazji komentarza za ubiegły miesiąc warto też zwrócić uwagę na słabość wskaźnika PMI, który czasem może wprowadzać w błąd. Samo obserwowanie go nie wystarcza, ponieważ nie daje pełnego obrazu sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstw. Błąd polega na tym, że wskaźnik nie odróżnia szoków popytowych od podażowych. Opublikowany w ubiegłym miesiącu wskaźnik PMI dla przemysłu w Niemczech (wartość wskaźnika za styczeń) wzrósł, ale to częściowo wynikało z wydłużenia czasu oczekiwania na dostawy z Chin. O ile takie wydłużenie w normalnych warunkach może być pozytywnym znakiem wskazującym na wzrost popytu, o tyle w ostatnim czasie wynikało ono z przestojów w chińskich fabrykach.
Ryzyko korekty, bessy?
Ryzyko korekty, o którym pisałem miesiąc temu, wydaje się właśnie realizować. Teraz problem polega na tym, że ta korekta może przerodzić się w bessę. To ryzyko wydaje się o tyle realne, że rynki finansowe i ich uczestnicy niezbyt często mają do czynienia z ryzykiem globalnej pandemii – przez co teraz nie do końca wiedzą w jaki sposób reagować na docierające z różnych stron informacje. Oczywiście, nie ma jednego jasnego scenariusza i warto o tym pamiętać, ale w celu ograniczenia ryzyka odpowiednie wydaje się ograniczenie ekspozycji na akcje. To właśnie dzięki temu oraz ograniczeniu ekspozycji na wspomniane wyżej segmenty w ubiegłym miesiącu strategia zanotowała mniejsze spadki niż jej benchmark. Jednocześnie zupełne zlikwidowanie ekspozycji na rynki akcji nie jest moim zdaniem odpowiednim działaniem, ponieważ w przypadku wzrostów na rynkach można przeoczyć część odbicia.
W lutym 2020 roku Strategia Spółek Strefy Euro straciła 2,12%, podczas gdy benchmark spadł o 7,18%.
Podobne wpisy:
TAGI: cam,