Błażej Bogdziewicz, zarządzający Strategią Akcyjną USA:
Strategia Akcyjna USA odnotowała w czerwcu br. wzrost o 3,5%, przy wzroście benchmarku o niespełna 3,8%. Stopa zwrotu strategii od początku roku do końca czerwca wyniosła prawie 29,2 %.
Większość danych makroekonomicznych w największych gospodarkach świata wskazuje na słabnącą koniunkturę gospodarczą.
Mocarstwa wracają do negocjacji
Wartość wskaźnika JP Morgan Global Manufacturing PMI, który obrazuje koniunkturę w globalnym przemyśle, spadł w czerwcu br. do poziomu 49,4 punktu, najniższego od czerwca 2012 roku (poziom 50 punktów jest granicą między ekspansją a recesją). Stosunkowo najlepiej prezentowała się gospodarka amerykańska, a gorzej europejska i gospodarki Azji. Tym niemniej pogorszenie było widoczne również w Stanach Zjednoczonych i nie tylko w przemyśle, ale również w sektorze usług. Gorsza koniunktura w przemyśle jest w dużym stopniu rezultatem wojny handlowej między USA i Chinami. Podczas rozmów ze spółkami, które odbyliśmy w ostatnich tygodniach, z reguły przeważał optymizm co do średnioterminowych i dłuższych perspektyw biznesowych, ale w najbliższym czasie czynnikiem ryzyka jest obecny konflikt handlowy. Podczas ostatniego szczytu G20 w japońskiej Osace podjęto decyzję o powrocie do negocjacji, a Stany Zjednoczone zadeklarowały powstrzymanie się od wprowadzania kolejnych podwyżek ceł na chińskie wyroby. Droga do podpisania porozumienia handlowego nie będzie jednak z pewnością łatwa. Poza „tweetami” prezydenta Trumpa większość wypowiedzi płynących zarówno z Pekinu, jak i Waszyngtonu, również tych nieoficjalnych, jest sceptyczna co do szans na sukces negocjacji. Dodatkowo nie można wykluczyć pojawienia się kolejnych konfliktów handlowych, m.in. między USA i Europą.
Pogarszające się dane gospodarcze
Rynki finansowe na pogarszające się dane gospodarcze zareagowały istotnym wzrostem cen obligacji skarbowych, czyli spadkiem ich rentowności. Inwestorzy oczekują, że słabnąca koniunktura w gospodarce światowej skłoni banki centralne do obniżek stóp oraz ewentualnie do zwiększenia zakupów instrumentów finansowych. Niemieckie 10-letnie obligacje rządowe mają obecnie rentowność 0,4% poniżej zera, a 30-letnie 0,2% powyżej. Z kolei rentowność amerykańskich rządowych obligacji 10-letnich wyraźnie spadła w ostatnich tygodniach i wynosi obecnie 1,95%, podczas gdy rok temu wynosiła około 2,7%. Jeżeli chcemy pożyczyć euro na siedem lat polskiemu rządowi, nie powinniśmy liczyć na jakikolwiek zarobek, a przeciwnie, będziemy musieli za taką możliwość zapłacić. Rentowność 7-letnich polskich obligacji rządowych denominowanych w euro wynosi obecnie ok. -2 pb. Z kolei polskie 4-letnie złotowe obligacje rządowe indeksowane inflacją mają rentowność 0,54% poniżej inflacji.
Reakcja banków centralnych na dane gospodarcze
Spadki rentowności na rynku obligacji rządowych oznaczają, że bardzo trudno jest zachować realną wartość kapitału w długim terminie nie inwestując na rynku akcji. Jest to w mojej ocenie zasadniczy powód wzrostu cen akcji w ostatnich tygodniach. Akcje cały czas generują w miarę przyzwoite poziomy gotówki. Obecnie poziom generowanej gotówki dla indeksu MSCI World (free cash flow yield) wynosi 4,5%. Co więcej, jeżeli gospodarka światowa będzie rosła, nawet w umiarkowanym tempie, poziomy generowanej gotówki przez firmy powinny się zwiększać. Trudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym na zdywersyfikowanym portfelu akcji w bardzo długim terminie, czyli np. trzydziestu lat, mielibyśmy zarobić mniej niż np. na niemieckich obligacjach skarbowych. Nawet jeżeli przyjmiemy, że w ciągu najbliższych trzydziestu lat średnio na rynku akcji zarobimy 5% rocznie, czyli niewiele w porównaniu z historycznymi stopami zwrotu, to po trzydziestu latach nominalna wartość naszych inwestycji będzie przeszło czterokrotnie wyższa. Kupując zaś niemieckie obligacje 30-letnie zarobimy tylko nieco ponad 6% w ciągu całych trzydziestu lat. Oczywiście w przypadku, kiedy banki centralne zawiodą oczekiwania inwestorów i nie będą obniżały stóp procentowych wystarczająco szybko, bądź też nie zwiększą skali zakupu aktywów finansowych, spadki możemy zaobserwować zarówno na rynku obligacji, jak i akcji. Warto tu odnotować, że rynki finansowe pozytywnie przyjęły kandydaturę pani Christine Lagarde na szefową Europejskiego Banku Centralnego. Uznawana jest ona bowiem za zwolenniczkę łagodnej polityki monetarnej.
Strategia Akcyjna USA odnotowała w czerwcu br. wzrost o 3,5%, przy wzroście benchmarku o niespełna 3,8%.
Podobne wpisy: