Ring Caspara: Nic już nie będzie takie samo

Informacja reklamowa. Z Błażejem Bogdziewiczem oraz Piotrem Przedwojskim o dwóch wielkich blokach państw, sprowadzeniu Europy do roli „junior partnera” i zainfekowaniu światowej gospodarki przez Chiny rozmawia Piotr Gajdziński.

Zachęcamy do zapoznania się z wersją audio materiału, która została przygotowana przy wsparciu Sztucznej Inteligencji (AI):

– Światowa gospodarka jest dzisiaj zdominowana przez Stany Zjednoczone oraz Chiny, a raczej nie ma wątpliwości, że w związku z rozwojem sztucznej inteligencji ten stan będzie się pogłębiał. Co w tej sytuacji powinny zrobić mniejsze kraje, aby utrzymać się jeśli już nie w ekstraklasie, to przynajmniej w pierwszej lidze?

Błażej Bogdziewicz: – Mniejsze kraje będą musiały wybrać, bo coraz trudniej będzie zachować pełną niezależność. Tym bardziej, że globalna rywalizacja między Stanami Zjednoczonymi i Chinami szybko się nie skończy, a raczej będzie narastała. Oczywiście po drodze będą jakieś porozumienia, ale powody leżące u podstaw konfliktu na linii Waszyngton-Pekin nie wygasną. W takim świecie pełna niezależność wydaje się właściwie nieosiągalna. Nie jest to zresztą niczym specjalnie nowym, zawsze dominujące kraje ustalały reguły gry, do których inne państwa musiały się dostosowywać. Teraz wydaje się, że część państw będzie musiała jeszcze bardziej zbliżyć się do USA – i to bez względu, kto będzie w Waszyngtonie rządził – a część prawdopodobnie wybierze orientację na Chiny.

Piotr Przedwojski: – Warto sobie przypomnieć, co działo się po – nie tak dawnej – awanturze między Donaldem Trumpem i Wołodymyrem Zeleńskim. Europa bardzo się wtedy oburzyła, odgrażała się, że sama zadba o własne bezpieczeństwo, bo jest potęgą i basta, „Financial Times” był pełen oburzonych komentarzy na Trumpa, ale w ciągu dwóch dni po spotkaniu w Londynie i policzeniu szabel zapadła krępująca cisza. Coś trzeba wybrać i nie ma się co obrażać.

Należy przyglądać się Indiom, które – w związku ze swoim potencjałem – są kluczowym „obrotowym”. Wydaje mi się, że Indie będą musiały przyłączyć się do Ameryki. Być może zrobią to bez entuzjazmu, ale jednak sytuacja i ich rywalizacja z Chinami ten zwrot na nich wymusi. I jeszcze jedno. Mniej więcej wiadomo czego można się spodziewać po Stanach Zjednoczonych, natomiast bycie w bloku chińskim jest wielką niewiadomą. Dlatego wydaje się, że w interesie mniejszych krajów jest kierowanie się ku Stanom Zjednoczonym. To dobrze widać w odniesieniu do sztucznej inteligencji. Dwa główne centra jej rozwoju znajdują się właśnie w USA i Chinach, Europa nie istnieje w AI.

– Błażej powiedział, że ten podział nie jest żadną nowością, że zawsze ci najwięksi ustalali reguły gry, a reszta musiała według nich postępować. Pełna zgoda, ale teraz sytuacja wydaje mi się nieco inna. Amerykańscy giganci technologiczni są dzisiaj więksi od niejednego kraju…

Piotr Przedwojski: – Nie, nie mogę się z tym zgodzić. Bo jakiej miary tu użyć? Nie da się porównać państwa z firmą. Jeśli porównuje się PKB jakiegoś kraju z wartością rynkową spółki, to próbuje się porównywać jabłka ze śrubkami. Po pierwsze nie ma przecież czegoś takiego, jak wartość rynkowa kraju. Do wartości rynkowej spółki porównuje się PKB, ale PKB nie jest zyskiem, jeśli mamy używać precyzyjnej analogii! Więc to porównanie wszystkich zysków zdyskontowanych (wartość rynkowa) z zyskiem jednego roku (PKB). To błąd metodologiczny. Nie wolno tak robić.

– Ujmę to inaczej. Firmy na całym świecie korzystają dzisiaj z rozwiązań infrastrukturalnych przygotowanych przez amerykańskie – w mniejszym stopniu też chińskie – koncerny technologiczne. Mam na myśli choćby rozwiązania chmurowe, ale nie tylko. W praktyce nie mogą z nich nie korzystać. Rozwój sztucznej pogłębi to zjawisko uzależniając od siebie firmy z całego świata. Jakie mogą być tego konsekwencje?

Piotr Przedwojski: – Nie zgadzam się z diagnozą, że koncerny uzależniają od siebie państwa. Państwo, z definicji, ma monopol na przemoc na określonym terytorium. Żadna prywatna spółka nie ma takiego przywileju, takie coś nie istnieje. Rzecz jasna można sobie wyobrazić, że koncerny korumpują polityków w jakimś kraju, ale to samo robią pojedynczy ludzie lub organizacje. Natomiast jeśli chodzi o wpływy gospodarcze, to takie zjawisko oczywiście istniało, istnieje i zapewne będzie istnieć. I to na wielu różnych poziomach, na przykład łańcuchów dostaw, które zaczynają się rozwarstwiać. Świat odchodzi od globalizacji, ten projekt wydaje się dzisiaj martwy. Oczywiście nie wiadomo jak to się skończy, bo jakiś handel między blokami raczej będzie istniał. Firmy się do tego przygotowują, co było widać zwłaszcza podczas pandemii. Kolejne ciekawe zjawisko dotyczy internetu, który zaczyna się dzielić. Dziesięć, czy piętnaście lat temu, gdy Chińczycy zaczęli budować swojego firewalla – tak zwany Wielki Mur – świat trząsł się ze śmiechu.

Powszechna była opinia, że czegoś takiego zbudować się nie da. Tymczasem oni rzeczywiście go stworzyli i działa on całkiem skutecznie. W efekcie miliard mieszkańców Chin nie ma dostępu do wszystkich zasobów internetu. Więc podział internetu stał się faktem. I dalej postępuje, państwa zaczynają wprowadzać własne reguły prawne w internecie, bo są w stanie wymusić na lokalnych dostawcach internetu przestrzeganie lokalnego prawa, vide monopol na przemoc. I zobaczymy co stanie się ze starlinkiem…

Błażej Bogdziewicz: – Państwo rzeczywiście ma monopol na przemoc, ale siła koncernów technologicznych – ich znaczenie dla globalnej gospodarki – ewidentnie rośnie. W Stanach Zjednoczonych faktycznie mamy do czynienia z czymś w rodzaju próby sił między światem biznesu oraz polityki, ale generalnie tam jest całkiem niezła współpraca. Zgadzam się z diagnozą, że koncerny technologiczne mają coraz większy wpływ na gospodarkę, ale z drugiej strony jest też bardzo duże zainteresowanie administracji Trumpa działaniami tych koncernów. Powiedziałbym, że wpływy są obustronne i wzajemne. Rzecz jasna, jak zawsze w takich przypadkach, obie strony próbują ugrać coś dla siebie, ale generalnie działania administracji państwowej i koncernów są dzisiaj spójne.

– Co w tej sytuacji z Europą?

Błażej Bogdziewicz: – Tu się z Piotrem zgadzamy, moim zdaniem Europa ma bardzo znikome szanse na strategiczną niezależność. Z jednej strony jest uzależniona od amerykańskiej technologii, z drugiej strony biorąc pod uwagę wiele produktów, substancji czynnych niezbędnych do wytwarzania leków, metali ziem rzadkich, jesteśmy uzależnieni od Chin. Mówiąc krótko, musimy się liczyć z jednymi i drugimi, bo w tej rozgrywce dysponujemy słabymi kartami. Nie jest to sytuacja komfortowa.

Piotr Przedwojski: – Najważniejsze jest to, że kończy się globalizacja. W niej najistotniejsze były de facto zwiększone zyski wypracowywane poprzez wyższą efektywność handlu globalnego, czyli specjalizację. Tego pilnowały Stany Zjednoczone jako hegemon. Dla przypomnienia, po II wojnie światowej Waszyngton nie pomógł Czang Kaj-szekowi, co doprowadziło do zwycięstwa Mao Zedonga. W efekcie pojawił się tak potężny konkurent – i to wrogi demokracji – jakiego Ameryka nigdy wcześniej nie miała. A wracając do relacji firmy-polityka, o których mówił Błażej – państwa zmuszają firmy do działań, które są zgodne z polityką państwa. Pekin robił to od zawsze, a Stany Zjednoczone rządzone przez Trumpa idą podobną drogą. Wszystko to wygląda na przygotowanie do konfrontacji. Nie twierdzę, że od razu militarnej, ale na pewno gospodarczej. W tej konfrontacji mniejsze państwa muszą wybrać obóz, do którego chcą należeć. Kończy się czas balansowania, siedzenia okrakiem na barykadzie, jak w ostatnich dziesięcioleciach robiły Niemcy outsourcując bezpieczeństwo do Ameryki, produkcję do Chin, a energię z Rosji.

– To oznacza rozbrat z liberalną doktryną niezależności firm…

Błażej Bogdziewicz: – Tak, to się kończy. Ta doktryna, powiedzmy sobie szczerze, nigdy nie była sztywna, ale teraz bez wątpienia ingerencja państw w gospodarkę się zwiększyła i dalej gwałtownie rośnie. Najlepiej widać to w Stanach Zjednoczonych. W Europie instytucje unijne, przy wszystkich swoich mankamentach, potrafiły jednak wymusić pewne reguły i one były po części przestrzegane, dzięki czemu wpływ polityków na gospodarkę był w jakimś stopniu mitygowany. Wydawało się, że wpuszczając Chiny do Światowej Organizacji Handlu uda się to wymusić również na tym kraju, że tamtejsza gospodarka zacznie działać na zasadach rynkowych, dostosuje się do pewnych reguł. Tak się nie stało, tamtejsze firmy zawsze były pod bardzo dużym wpływem rządzącej partii, a od kilku lat ten wpływ jest jeszcze większy. A ponieważ Chiny są wielkie, to okazało się, że trzeba się do tego dostosować.

– Nie świat zmienił Chiny, ale to one zainfekowały świat.

Błażej Bogdziewicz: – Tak. Jeśli tak duży kraj, z tak gigantycznym potencjałem ekonomicznym, nie działa rynkowo – chińskie firmy są dotowane i dzięki temu wygrywają konkurencję na międzynarodowych rynkach – to inni muszą pójść w ich ślady, bo inaczej przegrają. Do tego Chiny mają surowce, metale ziem rzadkich, które są niezbędne we współczesnej gospodarce i to jest kolejny oręż, którym Pekin się obecnie posługuje. Nie wykluczam, że wkrótce Chiny użyją kolejnej broni, czyli wspomnianych już wcześniej substancji czynnych, które są niezbędne do produkcji leków. Już tylko to powoduje, że sytuacja jest naprawdę poważna i nie sposób opierać się tylko na rozwiązaniach rynkowych. Doświadczenie wskazuje, że Chiny nie będą miały zahamowań, będą brutalnie posługiwały się swoimi atutami wymuszając na państwach prowadzenie takiej polityki, która będzie dla nich korzystna. Widać to choćby obserwując zalewanie europejskiego rynku chińskimi samochodami. Europejscy politycy pobrzękują szabelkami, odgrażają się, nawołują do wprowadzenia ceł, ale w praktyce są bezradni.

– Co więc Europa może zrobić?

Błażej Bogdziewicz: – Pozostaje nam rola „junior partnera” przy „senior partnerze”, czyli Stanach Zjednoczonych. Nie ma innego wyjścia.

Piotr Przedwojski: – Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Widać to było przy okazji negocjacji dotyczących ceł, które Donald Trump nałożył na Europę. Jaki jest efekt tych ceł? Dla Europy asymetryczny, jako rezultat polityki europejskiej kilku ostatnich dekad. Musimy zdać sobie sprawę, że być może przechodzimy w stan gospodarki wojennej, czyli że głównym kryterium w gospodarce nie jest już zysk. To się skończyło, teraz najważniejsze ma być bezpieczeństwo określone przez dane państwo jako jedyny decydent w sprawie przemocy.

– To oznacza wzrost znaczenia i wpływów polityków. To z reguły dobrze się nie kończy.

Piotr Przedwojski: – Zakładasz, że prezesi firm są mądrzejsi, patrzą bardziej długofalowo od polityków. A kryzys 2008-2009 skąd się wziął, kto zawinił? Nie sądzę więc, aby było to prawdą. A cała ta wielka zmiana nie musi oznaczać, że będzie dramatycznie źle. Będzie inaczej.

– Pozostaniemy przy swoich opiniach. Co ta zmiana oznacza dla inwestorów?

Błażej Bogdziewicz: – Nie ma generalnej rady, jednego lekarstwa, bo w tej sytuacji być nie może. Inwestorzy muszą brać pod uwagę więcej ryzyk, także w odniesieniu do spółek działających globalnie. One skorzystały z globalizacji, a koniec tego procesu siłą rzeczy może w te podmioty uderzyć. Ale nie mam wątpliwości, że choć świat w najbliższych latach nie wróci do stanu sprzed powiedzmy dziesięciu lat, to prawdopodobnie nie czeka nas żaden wielki dramat, bo zerwanie z dnia na dzień wszystkich relacji gospodarczych jest po prostu niemożliwe.

Rozmawiał Piotr Gajdziński


Nota prawna – przedstawione powyżej informacje stanowią informację reklamową i zostały sporządzone przez Caspar Asset Management S.A. oraz Caspar TFI S.A.

Powyższa treść jest wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia w sprawie nadużyć na rynku (Rozporządzenie UE nr 596/2014) oraz rekomendacji czy porady inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe ani usługi doradztwa inwestycyjnego w rozumieniu ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, jak również oferty w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego.

Caspar Asset Management S.A. działa na podstawie decyzji Komisji Nadzoru Finansowego.

Przed zleceniem Caspar AM usługi zarządzania portfelem instrumentów finansowych należy zapoznać się z Regulaminem świadczenia usług zarządzania aktywami przez Caspar Asset Management S.A., który zawiera szczegółowe informacje na temat warunków świadczenia ww. usług, dostępnych strategii inwestycyjnych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem, zgodnie z określoną strategią inwestycyjną.

Caspar AM informuje, że z każdą inwestycją wiąże się ryzyko. Poziom tego ryzyka w ramach usług świadczonych przez Caspar AM jest zróżnicowany i zależy m. in. od rodzaju strategii inwestycyjnej wybranej przez klienta. Stopy zwrotu z portfeli mogą podlegać znacznym wahaniom wynikającym m. in. ze zmian wyceny rynkowej papierów wartościowych oraz w szczególności, w przypadku inwestowania w papiery wartościowe notowane za granicą ze zmian kursów walut. W związku z tym klient musi liczyć się z możliwością osiągnięcia gorszego wyniku niż oczekiwany, a także z ryzykiem poniesienia straty.

Jednocześnie, informacje o wysokiej stopie zwrotu z portfela uzyskane w przeszłości nie stanowią gwarancji jej osiągnięcia ani obecnie, ani w przyszłości.

Caspar TFI informuje, że z każdą inwestycją wiąże się ryzyko. Fundusze nie gwarantują realizacji założonego celu inwestycyjnego, ani uzyskania określonego wyniku inwestycyjnego.

Należy liczyć się z możliwością częściowej utraty wpłaconych środków. Indywidualna stopa zwrotu uczestnika nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym funduszu i jest uzależniona od dnia zbycia i odkupienia jednostek uczestnictwa oraz od poziomu pobranych opłat. Opodatkowanie dochodów z inwestycji w fundusze zależy od indywidualnej sytuacji każdego uczestnika i może ulec zmianie w przyszłości.

Korzyściom wynikającym z inwestowania środków w jednostki uczestnictwa towarzyszą również ryzyka, takie jak: ryzyko nieosiągnięcia oczekiwanego zwrotu z inwestycji, wystąpienia okoliczności, na które uczestnik funduszu nie ma wpływu np. zmiany polityki inwestycyjnej czy połączenia lub likwidacji subfunduszu, a także ryzyko związane ze zmianami regulacji prawnych. Wśród ryzyk związanych z inwestowaniem należy zwrócić szczególną uwagę na ryzyka dotyczące polityki inwestycyjnej, w tym: rynkowe, walutowe, stóp procentowych, kredytowe, koncentracji, jak również rozliczenia oraz płynności lokat. Wszystkie subfundusze wchodzące w skład Caspar Parasolowy FIO cechują się dużą zmiennością ze względu na skład portfela inwestycyjnego. Żaden z subfunduszy nie odzwierciedla składu indeksu papierów wartościowych.

Przed podjęciem ostatecznych decyzji inwestycyjnych należy zapoznać się z Prospektem Informacyjnym Caspar Parasolowy FIO oraz z dokumentami Kluczowych Informacji dla Inwestorów. Wszelkie dokumenty dotyczące Caspar Parasolowy FIO dostępne są na stronie internetowej Towarzystwa www.caspar.com.pl (w zakładce „Dokumenty/Fundusze inwestycyjne” znajdującej się u dołu strony), w siedzibie Towarzystwa lub u dystrybutorów. Wszelkie materiały przedstawione w niniejszym dokumencie podlegają ochronie na podstawie przepisów prawa autorskiego oraz innych przepisów dotyczących ochrony własności intelektualnej.

Podobne wpisy:

ring-caspar-12-2025-www
Ring Caspara: Tłuste, łakome kąski?
Dyskusja o grze rynkowej wokół sztucznej inteligencji, przebudzeniu się Alphabet i możliwych przyszłorocznych debiutach.
caspar-grupa-www
OSTRZEŻENIE – oszuści podszywają się pod Grupę Caspar
Ostrzegamy przed prawdopodobnymi oszustami, którzy podszywają się pod Grupę Caspar w serwisie Facebook.
ring-caspar-12-2025-www
Ring Caspara: Tłuste, łakome kąski?
Dyskusja o grze rynkowej wokół sztucznej inteligencji, przebudzeniu się Alphabet i możliwych przyszłorocznych debiutach.
caspar-grupa-www
OSTRZEŻENIE – oszuści podszywają się pod Grupę Caspar
Ostrzegamy przed prawdopodobnymi oszustami, którzy podszywają się pod Grupę Caspar w serwisie Facebook.
komentarz-cam-10-11-2025-www
Komentarz rynkowy Caspar Asset Management S.A.: październik/listopad 2025
Październikowe wzrosty na giełdach - napędzane dobrymi wynikami i siłą AI - wspierają umiarkowany optymizm zarządzających.
mateusz-janicki-www
Beneficjenci drugiego rzędu – Mateusz Janicki dla “Parkietu”
Sztuczna inteligencja wymaga energii.
ring-caspar-tfi-listopad-2025-www
Ring Caspara: Nic już nie będzie takie samo
Dyskusja o dwóch wielkich blokach państw, sprowadzeniu Europy do roli „junior partnera” i zainfekowaniu światowej gospodarki.
krzysztof-kazmierczak-tekst-blogowy-2
AI napędza rynki. I to jak! – Krzysztof Kaźmierczak dla “Parkietu”
Jeden filar hossy to powrót Rezerwy Federalnej do cyklu obniżek stóp procentowych, drugi - euforia wokół sztucznej inteligencji.

Udostępnij