Kim jesteśmy, jak inwestujemy,
co nas wyróżnia
CZYTAJ >>>
Stawiamy na bezpieczeństwo inwestorów
Informacja reklamowa. Rozmowa z Wojciechem Kseniem, zarządzającym subfunduszem Caspar Obligacji.
– Oferta Caspar TFI opierała się dotąd na funduszach akcyjnych, a nagle trafia do niej fundusz obligacyjny. Niespodzianka!
– To w żadnym razie nie jest niespodzianka, to sytuacja na rynku kapitałowym spowodowała, że dajemy inwestorom nowy wehikuł do zarabiania pieniędzy. Caspar inwestuje na rynku obligacji od początku swojego istnienia. Owszem, w ostatnich latach nie oferowaliśmy klientom funduszu obligacyjnego, ale wyłącznie dlatego, że przewidywaliśmy wybuch inflacji po wychodzeniu z pandemii, co oznaczało, że na obligacjach klienci będą po prostu tracili. Ten scenariusz się sprawdził. Dzisiaj sytuacja jest zupełnie inna, bo w ślad za gwałtownym wzrostem inflacji rentowności obligacji wystrzeliły i dzisiaj można czerpać z nich dochód. Stąd decyzja o powołaniu subfunduszu Caspar Obligacji.
– Pomówmy najpierw o inflacji, bo ona ma bardzo duży wpływ na rynek kapitałowy.
– I całą gospodarkę. W ostatnich 10-15 latach świat i Polska żyły w świecie niskiej i ciągle spadającej inflacji. Ona była pod kontrolą, więc banki centralne mogły obniżać stopy procentowe, co oczywiście pozytywnie wpływało na gospodarkę, bo pieniądz był tani. Obniżki stóp stały się również lekarstwem na zagrożenia gospodarcze, istotnym instrumentem pozwalającym wyciągnąć globalną gospodarkę z kryzysu finansowego, który wybuchł po upadku Lehmann Brothers, czy po wybuchu epidemii koronawirusa. Niska inflacja oznaczała też jednak spadek rentowności obligacji. Dopóki inflacja była bardzo niska, nie stanowiło to problemu, gdy jednak w połowie ubiegłego roku zaczęła znacząco rosnąć, to posiadacze obligacji mocno tracili. A wzrost inflacji nie był trudny do przewidzenia.
Sprawdź subfundusz – Caspar Obligacji>
Podczas pandemii i będących jej następstwem lockdownów możliwość wydawania pieniędzy została mocno ograniczona – zamknięte były restauracje, nie mogliśmy podróżować, nie było imprez sportowych, ani kulturalnych, przez jakiś czas nie funkcjonowały galerie handlowe – a ponadto na rynek napłynęła duża masa pieniądza z pomocy rządowej. Ludzie zgromadzili więc sporo oszczędności, a po odwołaniu lockdownów chcieli z tych pieniędzy skorzystać, odreagować dwa lata pandemii. Na to nałożył się jeszcze brak niektórych towarów, najbardziej spektakularnym tego przykładem jest ograniczona dostępność nowych samochodów, bo pandemia zerwała łańcuchy dostaw, co też było znaczącym impulsem proinflacyjnym. W górę poszły ceny energii – ten proces zaczął się jeszcze przed wybuchem wojny – bo budząca się z pandemicznego letargu globalna gospodarka potrzebowała więcej energii, a nacisk na rozwój odnawialnych źródeł energii spowodował, że zaniedbano inwestycje w tradycyjne źródła energii, czyli przede wszystkim w gaz i ropę.
– Doszło do szoku inflacyjnego, który został jeszcze spotęgowany przez napaść Rosji na Ukrainę.
– Tak, wojna oczywiście zwielokrotniła negatywne zjawiska wywołane wychodzeniem świata z pandemii. Banki centralne zaczęły gwałtownie podnosić stopy procentowe, co spowodowało wzrost rentowności na rynkach obligacji, a więc spadek ich cen. Kiedy rentowności wymagane na rynku przez inwestorów aby kupić nowe obligacje rosną, ceny już wcześniej emitowanych obligacji spadają, żeby się dostosować do wyższych rentowności. Stąd wzięły się straty na funduszach obligacyjnych w ostatnich 12-18 miesiącach.
– Teraz obligacje skarbowe oferują rentowności w 6,5-7% w skali roku, ale inflacja w czerwcu br. wyniosła 15,5%. Więc rekompensata jest dość iluzoryczna.
– Często się o tym zapomina, ale owe przywołane przez Ciebie 15,5% dotyczy przeszłości. Taka inflacja była w okresie od czerwca 2021 do czerwca 2022 roku. To już było, z punktu widzenia inwestora teraz zainteresowanego inwestowaniem w fundusz obligacyjny nie jest to aż tak istotne. Dla inwestora, który teraz rozważa wejście w fundusz obligacji ważne jest to, jaka będzie inflacja w nadchodzących miesiącach.
– A jaka będzie?
– Tego oczywiście nikt nie wie, ale jest duża szansa, że jesteśmy już blisko szczytów i dynamika inflacji zacznie wyhamowywać. Być może ona będzie jeszcze rosła, jednak tempo tego wzrostu powinno być mniejsze niż do tej pory. Rentowności obligacji są dzisiaj dużo wyższe niż rok czy dwa lata temu. Obligacje dwuletnie na dzień wywiadu mają rentowność ok. 7% w skali roku i to jest aktualnie najwyższa rentowność na całej krzywej. Do tego są obligacje zmiennokuponowe, powiązane z WIBOR-em, którego wzrost jest problemem dla kredytobiorców, ale dla inwestorów jest to zysk. Dlatego uważamy, że jest to ciekawy moment, aby zainwestować w fundusz obligacji. A pamiętajmy, że obligacje pozwalają zdywersyfikować portfel, zmniejszyć ryzyko i w tym momencie rynkowym powinny być w portfelu każdego inwestora. Podkreślam – w tym momencie. Dwa lata temu tego nie mówiliśmy, uważaliśmy, że na tym rynku nastąpi krach i tak się stało. Ale dzisiejsza sytuacja gospodarcza jest diametralnie inna, a obecne rentowności obligacji dają dodatkowo pewien bufor bezpieczeństwa w przypadku dalszych turbulencji.
– W jakie obligacje będzie inwestował subfundusz Caspar Obligacji?
– Stawiamy przede wszystkim na bezpieczeństwo inwestorów dlatego skupimy się na obligacjach skarbowych oraz gwarantowanych przez Skarb Państwa. Te pierwsze są emitowane przez Skarb Państwa i są uważane za najbezpieczniejszy instrument rynku kapitałowego. Bezpieczeństwo drugiego rodzaju obligacji, czyli gwarantowanych przez Skarb Państwa jest równie wysokie, ale one dają nieco wyższą rentowność.
– Dlaczego?
– Przede wszystkim dlatego, że ich płynność jest trochę mniejsza. Takie obligacje chętnie kupują fundusze emerytalne i one leżą na ich portfelach, pewne ograniczenia na ich zakup mają też banki, które są na rynku obligacji dużym graczem. Emitentem tych obligacji nie jest Skarb Państwa, tylko powiązane z nim z nim instytucje – Bank Gospodarstwa Krajowego oraz Polski Fundusz Rozwoju.
– Ostrożnie.
– To prawda, stawiamy na bezpieczeństwo. Choć naszym zdaniem inflacja się stabilizuje, to jednak nadal nie ma stuprocentowej pewności, że nie będzie rosła. Widzimy ryzyka, dlatego będziemy się koncentrowali na inwestycjach w obligacje o krótkim i średnim terminie zapadalności, w szczególności w obligacje 2-letnie, tym bardziej, że obecnie to one dają najwyższe rentowności oraz na obligacjach zmiennokuponowych powiązanych z poziomem 6-miesięcznego WIBORu.
Rozmawiał Piotr Gajdziński.
Obejrzyj również rozmowę z zarządzającym:
Nota prawna
Przedstawione powyżej informacje stanowią informację reklamową.
Należy mieć na uwadze, że korzyściom wynikającym z inwestowania środków w jednostki uczestnictwa towarzyszą również ryzyka, takie jak: ryzyko nieosiągnięcia oczekiwanego zwrotu z inwestycji, wystąpienia okoliczności, na które uczestnik funduszu nie ma wpływu np. zmiany polityki inwestycyjnej czy połączenia lub likwidacji subfunduszu, a także ryzyko związane ze zmianami regulacji prawnych. Wśród ryzyk związanych z inwestowaniem należy zwrócić szczególną uwagę na ryzyka dotyczące polityki inwestycyjnej, w tym: rynkowe, walutowe, stóp procentowych, kredytowe, koncentracji, jak również rozliczenia oraz płynności lokat.
Prezentowane wyniki funduszu inwestycyjnego zarządzanego przez Caspar TFI są oparte o dane historyczne i nie stanowią gwarancji osiągnięcia identycznych wyników w przyszłości.
Caspar TFI pobiera opłaty dystrybucyjne za nabycie jednostek uczestnictwa subfunduszy Caspar Parasolowy FIO, za zamiany pomiędzy nimi, a także za zarządzanie nimi. Wysokość poszczególnych opłat wskazana jest w Tabeli Opłat oraz ogłoszeniach o ewentualnych promocjach w opłatach. Przed podjęciem ostatecznych decyzji inwestycyjnych należy zapoznać się z Prospektem Informacyjnym Caspar Parasolowy FIO oraz z dokumentami Kluczowych Informacji dla Inwestorów. Wszelkie dokumenty dotyczące Caspar Parasolowy FIO dostępne są w zakładce „Dokumenty/Fundusze inwestycyjne” znajdującej się u dołu strony.
TAGI: rynki finansowe,