Mateusz Janicki, zarządzający Specjalistyczną Strategią Globalną ETF:
Specjalistyczna Strategia Globalna ETF w październiku zanotowała wzrost o 5,84%, przy benchmarku, który wzrósł o 3,92%. Od początku roku do końca października wynik strategii wyniósł 15,84% przy benchmarku 19,41%.
W ostatnim czasie w ramach strategii nastąpiła zmiana składu portfela, o której warto wspomnieć. Pojawił się ETF skupiający spółki oferujące usługi dla branży energetycznej, takie jak sprzęt i oprogramowanie wykorzystywane przy wydobyciu ropy i gazu.
Jest to podyktowane trwającym kryzysem energetycznym. O ile z jednej strony wydaje się, że obecne wysokie ceny ropy i gazu są raczej przejściowym zjawiskiem wynikającym z wielu nakładających się na siebie czynników, o tyle wiele zależeć będzie od nadchodzącej zimy, o czym pisałem w komentarzu z ubiegłego miesiąca. Stosunkowo mała ekspozycja na ten segment daje zabezpieczenie w przypadku znaczącego wzrostu cen wspomnianych surowców. W takim scenariuszu wyniki spółek energetycznych powinny się znacząco poprawić. Należałoby zwrócić też uwagę na istotną różnicę między zachowaniem kursów spółek energetycznych a cenami ropy i gazu. O ile te drugie odnotowały istotny wzrost, o tyle wyceny spółek z branży energetycznej wzrosły jedynie nieznacznie.
Pod koniec października rozpoczął się kolejny sezon wyników, który dla spółek portfelowych początkowo zapowiadał się przyzwoicie, ale już w listopadzie okazało się, że część oczekiwań przewyższyła raportowane wyniki. Jeśli chodzi o przyszłe wyniki, wydaje się, że zarówno zarządy firm, jak i analitycy raczej konserwatywnie podchodzą do prognoz w związku z panującą niepewnością wynikającą z wielu czynników, takich jak problemy z łańcuchami dostaw czy wysokie ceny energii.
Po tym, jak w Europie wyniki zaraportowało około 70% spółek, mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której średnio kursy spółek spadały niezależnie od tego, czy pobiły one oczekiwania analityków, czy też przedstawiły wyniki poniżej oczekiwań, co wskazuje na wyższe oczekiwania inwestorów niż analityków.
W ubiegłym miesiącu dobrze radziły sobie w Europie biznesy konsumenckie, których nie ma wiele w portfelu w przeciwieństwie do składu benchmarku. Dlatego mimo dobrego miesiąca dla spółek technologicznych nie udało się wypracować dodatniej alfy. Dwa czynniki napędzające rynek w ostatnim czasie to strach przed przegapieniem wzrostów (FOMO – Fear of Missing out) oraz brak atrakcyjnej alternatywy dla inwestycji w akcje (TINA – There is No Alternative). Dopóki nie wydarzy się nic bardzo negatywnego, tzn. w szczególności, dopóki inflacja będzie utrzymywać się na jednocyfrowym poziomie, a oprocentowanie obligacji istotnie się nie zwiększy, wydaje się, że wzrosty mogą się utrzymywać. Jednocześnie poziom optymizmu jest wysoki, co teoretycznie może zwiastować korektę w najbliższym czasie. Należy jednak pamiętać, że wysoki poziom optymizmu może utrzymywać się przez wiele miesięcy, a szukając dołka, możemy przegapić istotną fazę wzrostu indeksów giełdowych. Innymi słowy, korekta pewnie w końcu przyjdzie, nie sposób jednak przewidzieć, w jakim miejscu będą wtedy wyceny spółek.
Podobne wpisy: