Mateusz Janicki, zarządzający Specjalistyczną Strategią Globalną ETF:
W styczniu 2021 roku Specjalistyczna Straztegia Globalna ETF zyskała 0,82%, podczas gdy benchmark spadł o 0,76%.
W ubiegłym miesiącu bardzo dobrze radziły sobie spółki z branży półprzewodników i w dużym stopniu przyczyniły się do osiągnięcia przez strategię lepszego wyniku od benchmarku.
Auta, półprzewodniki, chipy
Silne zachowanie wspomnianych spółek wynikało przede wszystkim z coraz częściej pojawiających się informacji o firmach z branży samochodowej, które ze względu na brak półprzewodników muszą ograniczać produkcję. Niemal wszyscy czołowi producenci samochodów zostali dotknięci brakiem chipów, w tym Toyota, Volkswagen, Nissan czy Honda. Podobnie sytuacja wyglądała wśród dostawców części samochodowych, w tym między innymi takich gigantów, jak Bosch, Continental czy Valeo. Brak półprzewodników wynikał w szczególności z dwóch elementów. Pierwszym był ciągle utrzymujący się mocny popyt na elektronikę konsumencką, w tym smartfony, tablety i konsole do gier. Drugi element to wyższy udział półprzewodników w samochodach elektrycznych i hybrydach. Półprzewodniki mają szerokie zastosowanie – od zasilania samochodu, aż po aktywne systemy wsparcia kierowcy. Liczba samochodów elektrycznych i hybryd stale rośnie, a ich udział w sprzedaży nowych samochodów w pięciu największych krajach Europy stanowił 33% w ostatnim kwartale 2020 roku. Duży popyt na półprzewdoniki i ich niedostępność dla branży samochodowej może utrzymywać się w najbliższym czasie, co w oczywisty sposób powinno przekładać się na wyższe ceny produktów, a tym samym lepsze wyniki spółek działających w branży półprzewodników.
Innym istotnym wydarzeniem ubiegłego miesiąca było zablokowanie konta na Twitterze urzędującego jeszcze wtedy prezydenta Stanów Zjednoczonych. Po tym wydarzeniu firmy takie jak Amazon i Twilio odcięły od swoich usług konkurencyjną dla Twittera platformę Parler. To pokazało, jaką władzę mają duże firmy technologiczne i w długim terminie niesie ryzyko zaostrzenia zmian regulacyjnych dotyczących tych podmiotów. Od pewnego czasu już zresztą prezydent Francji Emmanuel Macron czy kanclerz Niemiec Angela Merkel negatywnie wypowiadają się o dużych firmach technologicznych (szczególnie amerykańskich) i konieczności wprowadzenia regulacji ich działalności. Ostatnie wydarzenia wydają się idealnym pretekstem do przyspieszenia prac nad takimi regulacjami, co oczywiście może zaszkodzić notowaniom wspomnianych firm.
GameStop
Ostatni tydzień stycznia był najsłabszym tygodniem zarówno dla europejskiego indeksu Stoxx600, jak i amerykańskiego S&P500 od końca października ubiegłego roku. Niepokój wśród inwestorów wywołany był przede wszystkim nagłymi wzrostami takich spółek jak GameStop czy AMC Entertainment Holdings. Te z kolei wynikały ze zwiększonego zainteresowania akcjami spółek użytkowników portalu Reddit, którzy na dużą skalę zaczęli kupować akcje tych firm. Użytkownicy zauważyli, że wskaźnik liczby akcji sprzedanych na krótko (sprzedający zarabia na spadkach akcji) przekracza 100% wszystkich akcji tych spółek. Sprzedającymi często były fundusze wysokiego ryzyka, które wraz ze wzrostem kursów akcji zmuszone były do zamykania pozycji po coraz wyższych cenach i sprzedawaniu innych instrumentów w celu pokrycia strat. To negatywnie wpłynęło na sentyment inwestorów, którzy obawiali się, że straty wspomnianych funduszy doprowadzą do destabilizacji systemu finansowego. Wydaje się jednak, że ryzyko to zostało ograniczone, a skala krótkiej sprzedaży nie jest na tyle duża, żeby mogła zaszkodzić systemowi finansowemu.
Bańka
Ostatnio coraz częściej spotykamy się z porównaniem obecnej sytuacji do bańki internetowej z 1999 roku. Patrząc na tradycyjne wskaźniki, takie jak C/Z, wartość firmy do sprzedaży czy zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację, wycena akcji rzeczywiście wygląda na wysoką, ale patrząc na wskaźniki przepływów pieniężnych dla akcjonariuszy w relacji do kapitalizacji spółki widać, że mamy jeszcze przestrzeń do wzrostów. Wskaźnik ten dla indeksu MSCI World Technology na koniec roku 1999 wynosił nieco ponad 1%, a na koniec 2020 roku przekraczał 3%. Jego wartość dla rynku europejskiego na rok 2021 wynosi ponad 6%, a dla amerykańskiego 4%. Warto też zwrócić uwagę na różnicę w stopach procentowych. Na koniec roku 1999 oprocentowanie 10-letnich obligacji amerykańskich wynosiło niemal 6,5%, co dawało inwestorom alternatywę dla akcji. Przy obecnym poziomie oprocentowania tych samych obligacji nieco przekraczającym 1% o taką alternatywę zdecydowanie trudniej. O ile z perspektywy pojedynczego indywidualnego inwestora nie ma to istotnego znaczenia, o tyle ma znaczenia dla funduszy emerytalnych czy ubezpieczycieli, którzy mają ograniczone możliwości pod względem przechowywania środków w formie gotówki.
W styczniu 2021 roku Specjalistyczna Strategia Globalna ETF zyskała 0,82%, podczas gdy benchmark spadł o 0,76%.
Podobne wpisy: